Zamknięcie stadionów ma sens
Jeśli zwykli, spokojni kibice są rzeczywiście w większości, to dlaczego nie potrafią wyeliminować ze swojego grona rozrabiaków? – pyta prawnik
Nigdy nie byłem i nadal nie jestem miłośnikiem piłki nożnej ani też kibicem jakiejkolwiek drużyny futbolowej. Może dlatego nie bardzo potrafię się wczuć w nastroje tych fanów piłkarstwa, którzy zareagowali gniewnie na decyzje wojewodów poznańskiego i warszawskiego o zamknięciu dla publiczności stadionów na czas rozgrywania na nich meczów 6 i 7 maja z udziałem drużyn Legii Warszawa i Lecha Poznań.
Obowiązek władz
Mogę jednak uznać za częściowo zasadną opinię, że brakiem dostępu do stadionów ukarano nie tylko rozrabiaków, którzy zakłócali poprzednio porządek na trybunach, lecz także spokojnych kibiców niemających z chuligańskimi wyczynami nic wspólnego.
Spotyka się pogląd, że grupy kibiców walczące między sobą i z siłami porządkowymi, należące do zantagonizowanych obozów, są nieliczne. Większość obserwatorów meczów piłkarskich to ludzie wprawdzie całym sercem oddani ulubionym klubom, ale potrafiący zachować zimną krew i nieulegający złym emocjom.
Chętnie w to wierzę. Ale jeśli są...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta