Jazda po zalanych ulicach
Zalane drogi i powalone drzewa. W weekend deszczowa pogoda nie oszczędziła warszawiaków. Straż pożarna odebrała kilka sygnałów o podmytych, nieprzejezdnych ulicach. Z podobnymi zgłoszeniami dzwonili do nas też czytelnicy.
W niedzielę ulewny deszcze kompletnie zalał ulicę Zabraniecką nieopodal skrzyżowania z ul. Ziemowita.
– Na jezdni utworzyła się ogromna kałuża. Przejazd jest bardzo utrudniony. Na miejscu nie ma nikogo, kto wypompowałby wodę – relacjonował pan Andrzej, który akurat jechał zalaną ulicą.
Z powodu deszczu w niedzielę przed południem kompletnie nieprzejezdna była też ul. Szeligowska w pobliżu wiaduktu przy trasie S8.
– Woda w ogóle nie odpływa. Musiałem jechać bardzo wolno, by nie uszkodzić samochodu. Podobnie jak inni kierowcy – opowiadał pan Marek, inny czytelnik „ŻW".
W niedzielę po południu przy ul. Czerniakowskiej na zaparkowane wzdłuż ulicy smochody spadła gałąź. Konar poważnie uszkodził pięć aut. Na szczęście w żadnym z nich nikogo nie było.