Europa – inwestycja w solidarność
30 lat temu miliony Polaków przystąpiły do ruchu „Solidarność”, domagając się swobód demokratycznych. Siła zaczerpnięta z ambicji i cierpliwej mądrości tego ruchu może stać się darem Polskiej Prezydencji dla Unii Europejskiej – pisze minister spraw zagranicznych RP
Pierwszego lipca Polska po raz pierwszy objęła Przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. W chwili, gdy we Wspólnocie dzieje się wiele rzeczy dobrych, ale i niepokojących. O tych drugich chętnie wypowiadają się internauci w Google News: pod hasłem „kryzys UE" znajdziemy 14 000 głosów, pod hasłem „sukces UE" – dwudziestokrotnie mniej. I nawet jeśli wyniki tego wirtualnego plebiscytu są zwodnicze, to trzeba przyznać: jesteśmy świadkami zjawiska spadku zaufania do idei solidarności europejskiej, którą rozwijano od czasu zakończenia II wojny światowej.
Sukces za cenę ogromnego wysiłku
Gdzie popełniono błąd? Niektórzy odpowiadają twardo i głośno: „Za dużo Europy!". O Unii Europejskiej mówi się, że stwarza więcej problemów, niż jest w stanie rozwiązać. A więc nadmiernie rozbudowane instytucje. Zbyt ambitna integracja (zwłaszcza strefa euro). Nadmierna centralizacja procesów decyzyjnych. Lista spraw kłopotliwych jest długa...
Nie mamy wpływu na problemy, jakie nam przynosi los. Możemy jednak rozumnie wybierać sposoby ich rozwiązania. 22 lata temu, gdy w Polsce upadł komunizm, nasz PKB skurczył się o 12 procent. Inflacja wymknęła się spod kontroli. Zniknęły kluczowe rynki eksportowe. Musieliśmy tworzyć nowoczesny ustrój demokratyczny i gospodarkę rynkową, jednocześnie oswobadzając się spod narzuconego nam Układu Warszawskiego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta