Informacje
Informacje
Sceny łowieckie ze wschodniej
Było to w okolicy, której położenia nawet w przybliżeniu nie zdradzę, bo ostęp to straszny i dziki, pełen mokradeł, bagien i oczeretów oraz wilkołaków, w które nie wierzy tylko człowiek małej wiary i podłego charakteru. Rzeki tam kręte, przepastne, a jeziora mroczne i pełne ociężałych leszczy i linów błyszczących złotą łuską w słońcu, co wędkarzy amatorów doprowadza do amoku, zaś przeświadczenie o skarbach zatopionych w odmęcie budzi ich o świcie bez sensu.
W okolicy tej ludzie żyją ciągle bez dobrodziejstwa światła elektrycznego, ale za to wodę w studniach mają tak przezroczystą, że jej prawie w ogóle nie widać. Tylko na dnie leży starożytne złoto.
A mnie nie dawały spać dziki. Śniły się.
Koszmar skończył się, gdy zapadła decyzja wyprawy. Za towarzysza miałem kaskadera. Prawdziwego. Takiego, który w filmie Romana Polańskiego "Piraci" walił łbem w ściany, skakał z rei do morza, dźgał i był dźgany, bity, kopany i skubany. Odpowiedni więc towarzysz na wyprawę: twardziel, zajadły, bez trwogi.
Znaleźliśmy tropy. Kaskader czołgał się i ślizgał między ugłami i kustami z wielkim nożem myśliwskim w zębach, dawniej zwanym kordelasem.
Ja zaś przycupnąłem między lichymi sosenkami, mając przed sobą zieloną dolinkę przeciętą bagnistym rowem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta