Ucieczka z szeregu
Ucieczka z szeregu
Widziano w panu przez lata, i chyba nadal tak jest, malarza, który postrzega świat jako posępny, rozpadający się. "Malarz brzydoty" -- jak pan odbiera tę etykietę?
Pękam ze śmiechu. Oczywiście każdy ma prawo do swojej wizji świata i odpowiada za nią. Jeżeli proponuje wizję banalną, no to jest do odrzucenia. Być może ja ze swoją wizją świata jestem do odrzucenia. To jedna sprawa, a druga to fakt, że w dzisiejszej epoce powstało straszne pomieszanie pojęć. Galimatias i chaos. Ludzie mylą pojęcia i niczego nie odróżniają. Przecież odczytanie -- czy to tekstu książki czy obrazu -- jest kwestią mentalności, świadomości odbiorcy. I tutaj bardzo pomocna może się okazać krytyka, która naprowadza na pewien trop. Krytyka może mówić bardzo ciekawie o bardzo złych rzeczach. Ale może też mówić nieciekawie o rzeczach ciekawych. Są krytycy potrafiący określić i wydobyć to, co jest w obrazie, ale większość na ogół niczego nie rozumie. Ideałem dla dużej części krytyki, publiczności i marszandów byłoby, żeby malarz namalował jeden obraz i do końca życia go powielał. Wtedy nikt się nie pomyli. Jest stempel, jest znak i to ma być siłą, malarza. Według mnie to jest nie siła a słabość. Produkcja "na jedno kopyto". Jak facet raz zaczął robić trójkąty, to już musi do końca życia robić trójkąty, a jeśli drugi zaczął robić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta