Niezniszczalna prowokatorka
Cher nie wstydzi się operacji plastycznych, dzięki którym w wieku 65 lat wciąż wygląda jak bogini seksu. Od ponad czterech dekad na szczycie – zdobyła wszystko, co tylko można w branży muzycznej i filmowej. Ale wcale nie wybiera się na emeryturę
Cher zawsze lubiła prowokować: gdy półnaga występowała w teledysku albo zwierzała się dziennikarzom ze swoich potrzeb seksualnych i gigantycznej liczby kochanków. Wiele kontrowersji wywołuje dziś wygląd gwiazdy, która regularnie poddaje się operacjom plastycznym – za pomocą skalpela chirurdzy poprawiali niemal każdy detal jej ciała i usunęli dwa żebra, żeby uzyskać efekt wąskiej talii...
Ale Cher jest niezniszczalna i ani myśli zwalniać tempa. Z estradą już raz się żegnała: trasa koncertowa „Farewell Tour", która dobiegła końca w 2005 roku, okazała się jednym z największych sukcesów solowego artysty w historii show-biznesu. Nic więc dziwnego, że trzy lata później bogini popu wróciła na scenę – tym razem do słynnego Caesar's Palace w Las Vegas.
Pytana, jak udało jej się utrzymać na szczycie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta