Donald Tusk hostessą Europy?
Zarówno ogólnikowe przemówienie premiera w Strasburgu, jak i wystąpienia poszczególnych ministrów skłaniają do wniosku, że polska prezydencja ogranicza się do prowadzenia prac, które i tak trzeba wykonać – piszą eksperci Instytutu Kościuszki
Jarosław Makowski, „szef think tanku PO Instytut Obywatelski", w tekście „Co Polska może dać Europie" („Rz" z 12 lipca 2011), podjął się przedstawienia priorytetów i najważniejszych zadań polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Próby nie można uznać za udaną. Tekst ten za to w bardzo dobry sposób odzwierciedla miałkość intelektualną zaplecza eksperckiego obecnej władzy oraz brak konkretnych i strategicznych celów polskiej prezydencji. Szkoda, gdyż prezydencja mogła być wspólnym dziełem uwzględniającym dorobek polskiego środowiska think tanków, uniwersytetów oraz instytucji naukowych.
Same ogólniki
Szef think tanku partii rządzącej powinien być świadomy spoczywającej na nim odpowiedzialności. Jego tekst prawdopodobnie był analizowany przez np. pracowników ambasad krajów członkowskich UE. W tym kontekście pisanie, iż „Ateny, jak tak dalej pójdzie, będzie można kupić niebawem na internetowej aukcji", jest czymś więcej niż tylko uogólnieniem, jest brakiem odpowiedzialności za słowo.
Autor powiela tezy przekazane przez premiera Donalda Tuska podczas sesji inaugurującej polską prezydencję w Parlamencie Europejskim. Ze względu na fakt, iż premier nie przedstawił konkretnych postulatów i rozwiązań, Makowski także ogranicza się do ogólników. W ocenie szefa think tanku PO...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta