Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prawda jest gdzie indziej

02 sierpnia 2011 | Publicystyka, Opinie | Wojciech Wencel
Wojciech Wencel
autor zdjęcia: Piotr Kowalczyk
źródło: Fotorzepa
Wojciech Wencel

Neomesjanizm, którego źródłem jest zmartwychwstanie Chrystusa i oczekiwanie na jego ponowne przyjście, bez Smoleńska będzie eskapizmem, ucieczką od własnej historii, przez którą Bóg chce mówić do człowieka – uważa poeta i publicysta „Gazety Polskiej”

Udowadnianie, że nie jest się wielbłądem, to zajęcie wyjątkowo niewdzięczne. Dlatego długo się zastanawiałem, czy odpowiadać na tekst Filipa Memchesa „Smoleńsk pogrąża Polskę" („Rz" 25.07). Czynię to wyłącznie ze względu na skalę manipulacji, przy użyciu których autor próbuje podważyć wiarygodność wielu ludzi, nie tylko moją.

Fałszywe przedstawianie poglądów tych Polaków, dla których Smoleńsk jest doświadczeniem formacyjnym, to obecnie najpoważniejszy problem polskich mediów. Kreatywni publicyści od kilkunastu miesięcy uganiają się – również na tych łamach – za stworzonymi przez siebie fantomami „mętnej smoleńskiej mistyki" czy „religii obywatelskiej". A kto domaga się zbadania ewentualności zamachu, natychmiast jest stygmatyzowany jako wariat.

Memches wychodzi od mojego felietonu z „Gościa Niedzielnego", gdzie rzekomo „ciskałem gromy na „neomesjanizm bez Smoleńska"„. Jego zdaniem takie określenie neomesjanizmu świadczy o tym, że „nowy polski romantyzm polityczny" to „rodzaj świeckiej religii obywatelskiej". Na jakiej podstawie tak sądzi, trudno zgadnąć. W felietonie chwaliłem jedynie młodych ludzi, którzy po 10 kwietnia 2010 roku odkryli zakorzenienie swojej wiary w realnym świecie: „Nie interesuje ich neomesjanizm bez Smoleńska, idea sprawiedliwości społecznej bez biednych i poniżonych, a chrześcijaństwo bez żywego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8994

Spis treści
Zamów abonament