Co z drugą falą kryzysu?
Podstawą stabilności systemu bankowego jest coś bardzo ulotnego – zaufanie
Rządy stoją dziś przed problemem, z jakim boryka się na ogół sektor bankowy. Każdy bez wyjątku bank – obojętnie, czy w dobrych czy złych czasach – jest niewypłacalny. Jest tak dlatego, że zdeponowane w banku depozyty są znacznie większe niż płynne rezerwy utrzymywane przez bank. Gdyby wszyscy klienci naraz zdecydowali się na wycofanie swoich depozytów, bank nie byłby w stanie sprostać ich żądaniom i musiałby upaść.
Podstawą stabilności systemu jest zatem coś bardzo ulotnego – zaufanie. Gdy ono jest – system działa sprawnie, gdy go brak – system pada. A jak wiadomo, zaufanie buduje się długo, ale szybko można je stracić.
Jak szybko – widzieliśmy w ostatnich tygodniach, bo ten sam mechanizm leży u podstaw obecnych zaburzeń. Problem jest jednak groźniejszy, bo nie chodzi tylko o zaufanie do banków (jak w pierwszej fazie kryzysu), ale o graczy największych – państwa – i cały system gospodarczy świata.
Dług publiczny Grecji, Portugalii i Hiszpanii to ok. 100 proc. PKB Niemiec. Jasne jest, że w czarnym scenariuszu nie ma dziś nikogo, kto byłby w stanie wiarygodnie zapewnić spłatę ich długu.
Lista działań dla ratowania gospodarek jest dziś bardzo krótka, a część z nich to broń obosieczna
Te dane były wcześniej znane i nie zmieniły się w ostatnich dwóch tygodniach. Ale po obniżeniu oceny kredytowej USA i złych informacjach z realnej gospodarki zmieniła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta