Promujemy polską kuchnię
Adam Chrząstowski, szef kuchni polskiej prezydencji
Rz: Co uczestnicy szczytu zjedzą na kolację?
Adam Chrząstowski: Jako przekąskę – oscypek ze śliwką węgierką i winegretem z jarzębiny. Potem rosół z faszerowanymi szyjkami rakowymi, a także polędwiczki cielęce z sosem lubczyko- wym. A na deser torcik czekoladowy z czarną porzeczką i konfiturą agrestową. Ponieważ szczyt został nam przekazany przez Węgrów, zgodnie z umową szefów MSZ obu krajów podczas kolacji będą podawane wina węgierskie. Ukłonem w kierunku gości spoza UE będzie mołdawski koniak.
Taki szczyt jest dobrą okazją do promocji polskiej kuchni?
Takie było nasze założenie, bo mamy się czym chwalić. Nasze dania wpisują się w nową koncepcję kuchni polskiej, z której możemy być dumni.
A pierogi, bigos?
Nie mówię, że są złe, ale to są raczej dania barowe. Podczas takich wydarzeń, jak obecny szczyt, podawanie pajdy chleba ze smalcem nie wchodzi w grę. Tu muszą być takie dania, jakbyśmy podejmowali królową.
—rozm. k.z.