Ruch tylko w jedną stronę
Jakie są pierwsze skojarzenia Polaka z futbolem greckim? Kazimierz Górski i Krzysztof Warzycha
To nie wynika z polonocentryzmu. Po prostu Grecja nie ma bogatych piłkarskich tradycji. Homer nie wspomina w „Iliadzie" o meczach, które mogliby rozgrywać Achajowie pod murami Troi. Odyseusz w czasie swoich podróży też nie trafił na żadne zawody. Igrzyska olimpijskie tak, ale bez piłki w programie.
Przez wiele sezonów Panathinaikos, Olympiakos czy AEK Ateny były królami własnego podwórka. Przez całe dziesięciolecia każdy marzył o wylosowaniu w rozgrywkach pucharowych klubu z Grecji. Aż wreszcie, w sezonie 1970/1971, Panathinaikos dotarł do finału Pucharu Mistrzów i nawet dzielnie trzymał się w meczu z Ajaksem Johana Cruyffa. 0:2 to honorowa porażka.
Bingham nie dał rady
Trenerem Panathinaikosu był wówczas Ferenc Puskas. W tym samym czasie federacja grecka zatrudniła dla reprezentacji trenera zagranicznego, i to nie byle jakiego. Billy Bingham był Irlandczykiem z Belfastu, uczestnikiem mistrzostw świata mającym doświadczenie w prowadzeniu drużyny swojego kraju. Ale w Grecji mu się nie powiodło.
Wtedy pierwszy raz można było usłyszeć opinię, że piłkarze greccy nie są w stanie zrealizować żadnego planu taktycznego. Bardzo dobrzy technicznie, cenią sobie w większym stopniu popisy indywidualne, po których mogą liczyć na brawa publiczności, niż zespołowe akcje. Do tego lubią się kłócić z sędziami i między sobą, a na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta