Groźny los Rzymu
Ze Stevem E. Smootem, prezydentem Family First Foundation rozmawia Oskar Górzyński
Demografowie ostrzegają, że Europa, w tym również Polska, stoją w obliczu kryzysu demograficznego. Czy to przypadkiem nie retoryka?
Sytuacja jest rzeczywiście bardzo poważna. Wystarczy spojrzeć na liczby. Podczas gdy współczynnik dzietności gwarantujący zastępowalność pokoleń to 2,15 dzieci na kobietę, średnia dla Europy to 1,36, a w niektórych krajach, jak np. w Rosji, nawet 1,17. To będzie miało ogromne konsekwencje, szczególnie dla gospodarek takich krajów. Aby podtrzymać rozwój gospodarczy, konieczny jest wzrost ludności. Jak wykazał słynny ekonomista Gary Becker, laureat Nagrody Nobla i twórca pojęcia „kapitału ludzkiego", państwa o długotrwałym ujemnym przyroście naturalnym są skazane na recesję. Powojenny rozwój gospodarczy Stanów Zjednoczonych i Europy był możliwy w dużej mierze dzięki ogromnemu wyżowi demograficznemu. Poza tym oczywistym skutkiem demograficznej implozji jest to, że nowe pokolenie po prostu nie będzie w stanie utrzymać pokolenia swych rodziców. A to grozi zapaścią systemów emerytalnych.
Co jest przyczyną tak złej sytuacji demograficznej Europy?
Najważniejszą rzeczą jest rozpad instytucji rodziny. Porażający jest przykład Rosji: ten kraj traci około miliona mieszkańców...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta