Panowie życia i śmierci
W kierownictwie bezpieki to już nie były prymitywne bestie, ale bestie inteligentne. Doskonale zdawali sobie sprawę z tego, co robią – podkreśla historyk i publicysta Tadeusz M. Płużański w rozmowie z Michałem Płocińskim
◊: Wczoraj obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Komuniści nazywali ich zaplutymi karłami reakcji. Kiedy zaczęli tak ich określać?
Jeszcze w czasie wojny i odnosiło się to głównie do żołnierzy Armii Krajowej. Armia Czerwona i NKWD już podczas tzw. wyzwalania Polski nakręcały spiralę nienawiści do całego podziemia, siejąc właśnie taką propagandę. Wróg był dla nich niewątpliwie groźny – bo to nie była tylko AK, ale całe Polskie Państwo Podziemne, które za nią stało i które zachowało ciągłość naszej państwowości. Było też przygotowane do przejęcia władzy w kraju. Dlatego już w 1944 roku „sojusznik naszych sojuszników" przystąpił do generalnej rozprawy z legalną polską władzą i wojskiem.
Jak Sowieci rozmontowali państwo podziemne?
Tuż po wojnie stworzyli machinę, która począwszy od milicjantów, przez prostych ubeków, prokuratorów, sędziów na aparatczykach wysokiego szczebla kończąc, tworzyła iluzję legalnej władzy. Celem Sowietów i ich polskich kolaborantów było wyeliminowanie państwa polskiego i jego reprezentantów. I to nie tylko w sensie formalnym. Do tego polskie podziemie dysponowało wciąż potężną armią. Kontynuacją Armii Krajowej było zrzeszenie Wolność i Niezawisłość, które skupiało ok. 100 tys. żołnierzy. Szacuje się, że cała druga konspiracja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta