Portret z goździkiem i wierzbą
Czy wystawa w Muzeum Literatury, która chce dowieść, że Broniewski pisał wiersze nie tylko polityczne i rewolucyjne, doprowadzi do rewolucyjnych zmian w polityce?
Na ulicach stolicy, umajonych w tych dniach mnóstwem barwnych reklam, próżno szukać plakatów o urządzonej w Muzeum Literatury wystawie „Broniewski. Próba portretu". To niejedyne zaskoczenie, jakie ekspozycja wywołuje. Powód do drugiego? Frapujący pokaz, przygotowany w 50. rocznicę śmierci poety, który za Polskę się bił, siedział w więzieniu i pisał dla niej znakomite wiersze – wiele było poświęconych polskiej gospodarce – nie ma wielmożnego mecenasa, na przykład ze sporządzanej przez tygodnik „Polityka" listy 500 największych w Polsce przedsiębiorstw. Na szczęście honor mecenasów uratowało Wydawnictwo Iskry, które niedawno wydało biografię i zbiór wierszy Broniewskiego, a także spółka Renesans Trans, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz miasto stołeczne Warszawa. Zważywszy na co najmniej wątpliwą wartość wielu przedsięwzięć artystycznych, ostatnio hojnie wspieranych przez urzędników resortu i stołecznego samorządu, ich wkład w świetną, przystępną dla wszystkich wystawę w Muzeum Literatury trzeba będzie w swoim czasie poczytać za okoliczność łagodzącą.
Zaskoczenie trzecie: w dorobku poety, który wrył się w świadomość milionów Polaków jako autor słów o pokłonie rewolucji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta