Premiera szoferaka
A ile to drwin było, że niczego załatwić nie potrafi, na niczym się nie zna, że tylko drzwi otwiera. I co? Nie łyso wam teraz?
Kazimierz Marcinkiewicz wykazał się bowiem imponującą skutecznością. Tak cudownie wpłynął na firmę, która miała wcześniej kłopoty z płynnością, że z miejsca dostała od ministra transportu wart jakieś 750 baniek kontrakt na budowę autostrady po Chińczykach. Firma co prawda padła na twarz i się zwinęła na amen, ale nasz zapobiegliwy Kazimierz zainkasował uprzednio 60 tys. za doradztwo. I znów źli ludzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta