Dar przysiadalności
Skąd przychodził, kto go znał...". Tak, w kółko można to było nucić, o, słodki chmielu wspomnień, siedząc w troistym, dobrym cieple swetra, śpiwora i schroniska, przymierzając się do roli dźwigającego cały dobytek na plecach wędrowca. Budzącego respekt, lecz zarazem swojskiego. Nie w szpanerskiej, maskującej panterce, lecz w płaszczu, parce, kangurce w kolorach ziemi. Majster Bieda. Brat łata. Włóczykij. Obieżyświat.
Są tacy, którym ten płaszcz nigdy nie będzie dany: zawsze dzielić ich będzie od innych chłodna szybka niepewności albo ironii, albo nawijający się gdzieś w środku na szpulę monolog wewnętrzny, albo natłok skojarzeń, albo paniczykowatość, albo skrupuły, albo pycha. Pozostanie im patrzeć z zazdrością, zza szkieł, na tych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta