Koniec Smudy, Lato trwa
Reprezentacja szuka nowego trenera, a prezes nie ma sobie nic do zarzucenia i nie zamierza ustępować
Rozliczanie klapy na Euro Grzegorz Lato rozpoczął od biletów. Poszedł tropem kapitana reprezentacji Jakuba Błaszczykowskiego, który zaraz po odpadnięciu z turnieju wygarnął prezesowi PZPN, że musiał zajmować się wejściówkami na mecz dla rodziny. Lato wyjął kartkę i czytał: każdy piłkarz na mecz z Grecją dostał po 8 biletów, na Rosję – po 10, a wstydliwej porażce z Czechami mogło przyglądać się na żywo po 9 krewnych każdego zawodnika.
Wszyscy, którzy spodziewali się od prezesa dymisji, wiedzieli już wtedy, że gdyby miała paść poważna deklaracja, Lato nie zaczynałby od licytowania cyfr w tak błahej sprawie.
Prezes nie poda się do dymisji, zarabia 50 tysięcy złotych miesięcznie i nikt nie zmusi go, by z tego zrezygnował przed zakończeniem kadencji. O tym, czy zamierza kandydować w następnych wyborach, dowiemy się 5 lipca. Na razie PZPN ma święto, bo organizuje Euro i nie będzie zmieniał niczego w trakcie turnieju. Wiadomo, że nie zmieni też nic po jego zakończeniu. Beton będzie trwać, dopóki nie skruszą go październikowe wybory, a wcale przecież skruszyć nie muszą.
Prezes straszy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta