Nadzieja w bankach centralnych
Jutro kończą się obrady Fedu, a w czwartek EBC. Ich pole manewru jest ograniczone, a oczekiwania rynków mocno wyśrubowane
Do niedawna na rynkach spekulowano, że to Europejski Bank Centralny pójdzie w ślady amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed) i zdecyduje się na program ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE), czyli skupu aktywów za dodrukowane pieniądze. Dziś ekonomiści coraz częściej wskazują, że to Fed może sięgnąć po pomysł z instrumentarium EBC.
To obniżka do zera stopy depozytowej, czyli oprocentowania lokat banków komercyjnych składanych w banku centralnym. W połowie lipca przewodniczący Fedu Ben Bernanke przyznał w Kongresie, że bierze taki krok pod uwagę, choć pół roku wcześniej w tym samym miejscu podkreślał, że zaburzyłby w ten sposób działanie rynku pieniężnego.
Frankfurcka instytucja zdecydowała się na obniżkę stopy depozytowej z 0,25 proc. do zera na początku lipca, na ostatnim posiedzeniu Rady Zarządzającej. I zdaniem ekonomistów decyzja nie miała żadnych niepożądanych konsekwencji. Doprowadziła natomiast, zgodnie z zamiarem EBC, do spadku wartości depozytów, jakie utrzymują w nim banki komercyjne. Obecnie sięga ona 321 mld euro, najmniej od 21 grudnia, gdy EBC przeprowadził pierwszą z dwóch aukcji trzyletnich pożyczek dla banków. Na początku lipca, przed obniżką stopy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta