Do śpiewania pod parasolem
„Deszczowa piosenka" skończyła 60 lat i przeżywa drugą młodość. Ukazała się odnowiona na DVD, a na londyńskim West Endzie święci triumfy jej wersja sceniczna. W sobotę wydarzenie – polska premiera w Teatrze Roma
Któż nie zna tego obrazka – Gene Kelly jako zakochany gwiazdor Don Lockwood tańczy na ulicy i śpiewa „I'm Singing in the Rain", rozpryskując kałuże. Jedna z najsłynniejszych scen w dziejach kina ciągle powraca, także w przeróbkach rozmaitych twórców – od „Mechanicznej pomarańczy" Stanleya Kubricka po Monty Pythona, gdzie rycerze króla Artura stepowali w deszczu. Najnowszą wersję można znaleźć w popularnym serialu „Glee", zmiksowaną z przebojem Rihanny „Umbrella".
Losy „Deszczowej piosenki" są zatem bogate, ale długo czekała ona, by w klasyfikacji Amerykańskiego Instytutu Filmowego zostać najsłynniejszym filmem muzycznym w dziejach kina (przed „West Side Story" i „Czarodziejem z Oz"). Szlagier „I'm Singing in the Rain" (trzecie miejsce na liście przebojów ekranowych za „Over The Rainbow" z „Czarnoksiężnika z Oz" i „As Time Goes By" z „Casablanki") powstał już w 1929 roku, a film dopiero ponad dwie dekady później.
W przeciwieństwie do wielu hollywoodzkich produkcji „Deszczowa piosenka" nie jest adaptacją sztuki, musicalu czy powieści. Producent Arthur Freed, który w 1951 roku odniósł sukces „Amerykaninem w Paryżu", dostał od wytwórni Metro-Goldwyn-Meyer wolną rękę. Postanowił wykorzystać dawne piosenki ze swoimi tekstami. Kompozytorem był Nacio Herbe Brown,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta