Skazani na wojnę
Konsekwencją błędów Donalda Tuska w sprawie Smoleńska jest to, że przez lata będziemy się spierać o to, w co kto wierzy, a nie o to, co wiemy – zauważa poseł PiS.
W artykule „Władcy przeszłości z Kremla" („Rz" z 26 listopada 2012) poseł Platformy Obywatelskiej Jacek Żalek przyznał, że „często powtarza pytanie skierowane do tych, którzy odsądzają od czci i wiary polskiego premiera za to, że ślepo uwierzył rosyjskim władzom: co zrobiliby na jego miejscu" po katastrofie smoleńskiej. Chcę publicznie odpowiedzieć na to pytanie.
Co by się stało?
10 kwietnia 2010 roku zdarzyła się rzecz w historii świata ostatnich 100 lat niespotykana. Nigdy jeszcze w katastrofie lotniczej nie zginęła 1/3 (oceniając jakość i ważność stanowisk, jakie pełnili, a nie ilość ofiar) elity państwowej jakiegoś państwa, z jego głową na czele. Nigdy też nie zdarzyło się, by w takiej katastrofie zginęli dowódcy wszystkich rodzajów wojsk tego państwa. W 100-letniej historii ruchu lotniczego, mimo wielu wojen w tym czasie, zdarzyło się to tylko państwu polskiemu, i to w czasie pokoju. W dodatku na terytorium państwa niezbyt Polsce przyjaznemu.
Premier Tusk nie zdał egzaminu z przywództwa państwowego
Co złego by się zatem stało, gdyby po otrzymaniu informacji o katastrofie pod Smoleńskiem polski premier zadzwonił do premiera Rosji i poprosił...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta