W 2013 r. pracujemy o jeden dzień dłużej niż w 2012 roku
2008 godzin – tyle będzie musiał być aktywny w 2013 r. ten, kto jest zaangażowany na cały etat. Daje to 251 dni ośmiogodzinnej pracy w całym roku. To o jeden dzień roboczy mniej niż w 2012 r.
Po wysiłku etatowiec będzie mógł zregenerować się przez 114 dni przypadających w ciągu 12 miesięcy. To suma tegorocznych tzw. dni wolnych z racji pięciodniowego tygodnia pracy (najczęściej sobót), niedziel i świąt. I tych ostatnich nie można już nikomu uszczuplić, tak jak było to dopuszczalne przez niemal ubiegłe dwa lata.
O co chodzi
Pracodawcy nie będą już manipulować rozkładem czasu pracy podwładnego w taki sposób, aby dni bez obowiązków służbowych (np. soboty) celowo przypadały w święta ustawowo wolne. Taka kumulacja powodowała, że nie musieli dodatkowo obniżać wymiaru czasu pracy, zyskując więcej dni aktywności zawodowej zatrudnionych. A takie ustalenia w grafikach czyniono nawet z miesiąca na miesiąc.
Praktykę tę ukrócił Trybunał Konstytucyjny, wydając 2 października 2012 r. wyrok uznający art. 130 § 21 kodeksu pracy za niezgodny z art. 32 ust. 1 Konstytucji RP (K 27/11). Tym samym zakwestionował przepis, w myśl którego jeżeli zgodnie z przyjętym rozkładem czasu pracy święto przypadało w dniu wolnym od pracy, wynikającym z rozkładu czasu pracy w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy, to nie obniżało ono wymiaru czasu pracy o osiem godzin. TK uznał, że regulacja ta narusza konstytucyjną zasadę równości, bezpodstawnie różnicując liczbę dni wolnych od pracy przysługujących...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta