Prywatny zbiór jak muzeum
Oferta antykwariatów | 900 zł zachodni kolekcjonerzy płacą w Atticusie za pierwsze polskie wydanie „Hobbita” Tolkiena z 1960 r., z ilustracjami Jana Młodożeńca. Zwykle przedmioty o wartości uniwersalnej są cenione wyżej niż znane tylko na naszym lokalnym rynku.
Fani „Hobbita" Tolkiena zbierają edycje tej książki we wszystkich językach. Dlatego są zainteresowani również naszymi wydaniami. Takie bez obwoluty i w kiepskim stanie kosztuje w stołecznym antykwariacie Atticus (www.atticus.pl) 60 zł.
Dowiemy się o tym odwiedzając antykwariaty. Często tylko na półkach wyszperamy skarby. Nadal, co trudno zrozumieć, nawet renomowane antykwariaty nie mają swoich stron internetowych. Nierzadko właściciel przedmiotu oddawanego w komis nie godzi się na jego powszechną prezentację, bo jeśli rzecz ta znajduje się w ofercie zbyt długo, uchodzi za niechcianą. Chodzenie po antykwariatach to relaks. Poza tym zyskujemy lepszą orientację w ofercie rynkowej. I poznajemy innych kolekcjonerów. Ciekawe rzeczy znajdziemy nawet na początku roku, choć wybór jest wtedy z reguły mniejszy.
Podobnie jak „Hobbit" rekordy cenowe biją polskie plakaty do hitów światowego kina, np. do „Rzymu" Felliniego. Za plakat Waldemara Świerzego do „Bulwaru zachodzącego słońca" światowi miłośnicy tego filmu płacili w USA 3-5 tys. dolarów; chodziło im o to, żeby mieć do kompletu także polskie dzieło. Na taki nadzwyczajny wzrost cen liczyć mogą wyłącznie tytuły o wartości uniwersalnej, budzące powszechne zainteresowanie na świecie.
Największą ofertę plakatów mają warszawska Galeria Grafiki i Plakatu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta