Tajne jawne księgi wieczyste
Wreszcie firma informatyczna z Seszeli dokonała tego, co w XXI wieku powinno nam gwarantować państwo – zauważa adwokat, członek Naczelnej Rady Adwokackiej.
Z uwagą śledzę doniesienia „Rzeczpospolitej" o wycieku danych z 16 milionów ksiąg wieczystych. Wreszcie firma informatyczna z Seszeli dokonała tego, co w XXI wieku powinno gwarantować nam państwo. Udostępniła bowiem możliwość przeszukiwania ksiąg wieczystych. Dzięki sprawności informatycznej portalu z Seszeli mamy to, co jest naszym podstawowym prawem. Mamy faktyczną jawność i tak jawnych ksiąg wieczystych.
Otwartość nikomu nie zagraża
Absolutnie nie zgadzam się z komentarzami publicystów, zwiastującymi plagi, jakie spadną na biednych właścicieli nieruchomości dzięki ujawnieniu jawnych danych z ksiąg wieczystych. Jedyne zło, jakie może się wydarzyć, to zaspokojenie ciekawości ciekawskich. To wszystko. Bo nieruchomości mają to do siebie, że są stałe i nieruchome. Nie da się ich ukraść czy nocą rozebrać i to tylko dlatego, że dzięki internetowej przeszukiwarce okaże się, iż właścicielem jest Kowalski, a nie Malinowski....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta