Kościół, junta, komunizm
Gdy słyszę o domniemanych winach Jorge Bergoglio wobec duchownych, którzy stali się ofiarami junty w Argentynie, przychodzą mi na myśl absurdalne oskarżenia Józefa Glempa o to, że nie uchronił ks. Popiełuszki przed męczeńską śmiercią z rąk naszej junty – pisze publicysta.
Oskarżenia, jakie pojawiły się wobec nowo wybranego papieża Franciszka, jakoby współpracował ze zbrodniczą juntą wojskową w Argentynie i wydawał jej niewinnych zakonników na tortury, a może i na śmierć, skłaniają mnie do zabrania głosu w sprawie czasów, o których mowa. Zwłaszcza że zdecydowana większość polskich publikacji na temat rządów argentyńskiej junty jest wyrwana z historycznego, politycznego i społecznego kontekstu.
Dywersja i terroryzm Fidela
Rządy wojskowych w Argentynie (1976–1983) były niedemokratyczne. Władza dokonała w tym czasie wielu nadużyć, przestępstw i zbrodni. Tysiące ludzi doświadczyło na własnej skórze okrucieństwa tych rządów. Junta nie wzięła się jednak znikąd. Jej powstanie było wynikiem konfrontacji Związku Radzieckiego ze Stanami Zjednoczonymi i szeroko pojętym Zachodem. Konfrontacji, której celem było zdobycie ideologicznych i politycznych wpływów na całym kontynencie.
Była to konfrontacja autorytarnego ustroju, jaki panował w ZSRR i krajach Europy Wschodniej, a także w Chinach, Kambodży i Korei Północnej, ze światem wartości, jakie symbolizowały Europa Zachodnia i Stany Zjednoczone. Walka szła o rząd dusz na kontynencie, na którym demokracja i wolny rynek działały w sposób często bardzo odległy od swoich zasad oraz ideałów.
Większość obywateli Argentyny oraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta