Pokazał ciała ofiar z tupolewa
Spór o zdjęcia z jednej z prezentacji zdominował drugi dzień konferencji naukowej na temat tragedii smoleńskiej.
Stanisław Zagrodzki jest kuzynem jednej z ofiar. Jako osoba pokrzywdzona ma dostęp do akt śledztwa wojskowej prokuratury.
Według niego oficjalne raporty pomijają informację, że wiele osób z poparzeniami znaleziono z dala od źródeł pożaru szczątków tupolewa, ale badania krwi wskazują na wysoki poziom hemoglobiny tlenkowęglowej we krwi ofiar. – Tlenek węgla może się dostać do organizmu jedynie przez płuca – tłumaczył, wskazując, że gdyby pożar wybuchł po rozbiciu maszyny, to ta substancja nie powinna znaleźć się w organizmie.
W prezentacji użył zdjęć ciał dostępnych wcześniej w sieci oraz fotografii z sekcji zwłok przedstawiającej fragment czaszki ze zwęgloną szczęką. Wywołało to poruszenie. – Jeśli my, rodziny smoleńskie, nie będziemy szanować siebie, nie możemy liczyć na szacunek innych – mówiła Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie IPN. Poparło ją kilka osób.
Reakcja Zagrodzkiego była emocjonalna, ogłoszono przerwę. Po niej Zagrodzkiego bronili eksperci i rodziny ofiar.