Zastraszanie konsumentów to niedozwolona praktyka
WINDYKACJA | Nawet przesyłając wezwania do zapłaty na adres nierzetelnych dłużników trzeba postępować zgodnie z dobrymi obyczajami i nie wolno działać w sposób wprowadzający w błąd.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył karę na firmę zajmującą się kontrolą biletów w środkach komunikacji miejskiej i windykacją należności za brak biletu. Jazda bez ważnego biletu jest oczywiście naganna, a przewoźnicy lub firmy działające w ich imieniu mają prawo dochodzić należności. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Jednak nie wszystkie metody, które mają temu służyć, są dozwolone. Także w przypadku dochodzenia roszczeń pasażer – gapowicz pozostaje konsumentem i należy mu się przewidziana w przepisach ochrona. W szczególności sposób wzywania go do uregulowania należności nie może przybierać form, które mogłyby stać w sprzeczności z zasadami dobrych obyczajów lub wprowadzać go w błąd. Takie działanie zawsze jest zakazane, nawet gdy intencje są słuszne, a poczucie sprawiedliwości jest po stronie przedsiębiorcy.
Istota problemu
Na co zwrócił uwagę urząd antymonopolowy? Mianowicie w sprawie chodziło o to, że przedsiębiorca wysyłał do dłużników (potencjalnych dłużników) wezwanie do zapłaty. Jednak nie miało ono takiego tytułu. W pismach wielkimi literami umieszczona była informacja, że jest to „decyzja o wszczęciu postępowania sądowego". Następnie umieszczona była tam informacja, że tylko wpłata przez konsumenta należności w ciągu siedmiu dni pozwoli wstrzymać egzekucję. Zapis ten brzmiał następująco: „od decyzji o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta