Chory na raka umiera po cichu
Na wstępną diagnozę chorzy na raka czekają przeciętnie 45 dni. Potem mogą usłyszeć, że zabrakło pieniędzy na ich leczenie. Lekarze apelują do rządu o zaniechanie barbarzyństwa.
– To niedopuszczalne, żeby lekarz mówił pacjentowi: „Limit świadczeń z Narodowego Funduszu Zdrowia się wyczerpał, nie ma pieniędzy, więc pan umrze". Niestety, zdarza się to codziennie, choć może nie w tak ostrych słowach – mówi „Rz" Jacek Gugulski, wiceprezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych. I przytacza historię podopiecznej koalicji, 50-latki z Gdańska, która na leczenie szpiczaka – nowotworu krwi – czekała trzy i pół miesiąca, bo ciągle brakowało na nie pieniędzy. Lek podano jej dopiero po interwencji PKPO. – Była już w takim stanie, że bez niego wkrótce by umarła. Takich historii są tysiące, ale o nich nie wiemy, bo chory na raka umiera po cichu – opowiada...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta