Nie byłam poprawnym hipisem
Babcia pisała do mojej mamy, że są kłopoty z jedzeniem. Dziadek hodował na strychu gołębie, więc im zawdzięczam przetrwanie. Wiem, że zabrzmi to upiornie, ale rosół w tamtych czasach był robiony właśnie z gołębi.
Pani tata, Tadeusz Żychiewicz, był wybitnym publicystą „Tygodnika Powszechnego", autorem wielu książek religijnych, m.in. o świętym Ignacym Loyoli i św. Franciszku. Która z tych z tradycji – jezuicka czy franciszkańska – była pani ojcu bliższa?
Martyna Jakubowicz, muzyk, wokalistka: Hm, jezuici to żołnierze, franciszkanie to prostota i poszanowanie tego, co żyje i co nas otacza. To w wielkim uproszczeniu. Nie jestem teologiem, więc nie czuję się na siłach odpowiadać na tak postawione pytanie. Rozumiem, że chce pan przybliżyć chociaż troszkę postać mojego ojca. Posłużę się więc cytatem z wypowiedzi człowieka mądrego. Otóż ks. Boniecki w swoim artykule opublikowanym w „Tygodniku Powszechnym" w 2012 roku tak pisze o książce ks. Krzysztofa Stępniaka: „»W poszukiwaniu Kościoła idealnego. Życie i dzieło Tadeusza Żychiewicza«. Znakomita to monografia: obiektywna, a jednocześnie prześwietlona osobistym zachwytem. Żychiewicz, którego zresztą nigdy nie spotkał, kojarzy się autorowi z Tertulianem. Tertuliana – pisze ks. Stępniak – fascynowała Biblia, której stał się wybitnym egzegetą. Był propagatorem wiary wśród tych, którzy jej poszukują. I wreszcie: »Nie był bezkrytyczny: ostrze swej ironii kierował również przeciw Kościołowi, w którym dostrzegał zbyt wiele kompromisów czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta