Adwokaci upalonego diabła
Polska Sieć Polityki Narkotykowej. Warto zapamiętać tę brzmiącą niegroźnie nazwę, warto poznać tę organizację działającą bez oficjalnej rejestracji. Warto przyjrzeć się, czym naprawdę się zajmuje i kto ją finansuje.
„Dla jednych to Bóg zesłał rośliny, abyśmy z nich korzystali, dla innych stworzyła je natura po to, aby ludzie mogli z nich czerpać. Tylko człowiek potrafi popaść w absurd i występować przeciwko Bogu i Naturze" – piszą organizatorzy XI Marszu Wyzwolenia Konopi, który w tę niedzielę przemaszeruje przez Warszawę. Nie ukrywają, że będą „agitować za legalizacją". Chętnie widzieliby na manifestacji rodziny z dziećmi: „Też zaczynaliśmy się interesować sprawą nielegalności konopi, będąc niepełnoletnimi!".
Wolne Konopie zachęcają też do zabrania z sobą „tego czegoś" i trzymania owej niewymienionej z nazwy substancji w dłoni. Wtedy można „to" łatwo rozsypać lub zjeść nawet na oczach „stróżów prawa".
W korowodzie będzie jechał palikotowy „gandziobus". A wśród uczestników także działacze Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, która niepostrzeżenie, dzięki pieniądzom z fundacji George'a Sorosa i wsparciu wpływowych mediów, zepchnęła na margines zasłużony w walce z narkomanią Monar. Zdominowała debatę publiczną na temat narkotyków i w miejsce „polityki antynarkotykowej" wylansowała pojęcie „polityki narkotykowej". Oficjalnie, rzecz jasna, nie postulując legalizacji marihuany. A nieoficjalnie?
Zażyj dawkę praw
Kwiecień 2011, Senat zajmuje się ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii, nowelizującą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta