Pożegnanie z własnym biurkiem
Zarządzanie | Coraz więcej firm stawia na elastyczność w urządzaniu biur, co może oznaczać brak stałych stanowisk pracy.
Anita Błaszczak
Duże otwarte sale z rzędami biurek, czyli klasyczne biura open space, odchodzą w przeszłość. Nie oznacza to jednak powrotu do wydzielonych pokoi czy gabinetów. Te drugie też znikają, i to nawet na szczeblu zarządów – nie wspominając o kierownikach, którzy zwykle siedzą we wspólnej sali z podwładnymi.
Liczy się sposób pracy
Otwarte pomieszczenia zostają, ale z wydzielonymi strefami; do wspólnej pracy projektowej, do rozmów telefonicznych i spotkań. Wszystko po to, by zwiększyć efektywność pracy, którą tradycyjny open space często obniża – głównie ze względu na hałas i przeszkadzających kolegów.
Nic więc dziwnego, że tylko 16 proc. pracowników centrów usług biznesowych (gdzie dominuje klasyczny open space) ocenia, iż ich biuro sprzyja efektywnej pracy – tak wynika z badania firmy Mikomax Smart Office. – Open space jako taki nie jest zły, ale nie zawsze się sprawdza. Jeśli biuro ma być efektywne, to trzeba je dopasować do sposobu pracy. Jedne zespoły potrzebują wielu stanowisk do pracy w skupieniu, inne – sal konferencyjnych i miejsc do pracy kreatywnej, a dla kolejnych kluczowa jest dostępność stanowisk, przy których można swobodnie prowadzić rozmowy telefoniczne – podkreśla Zuzanna Mikołajczyk, dyrektor marki i członek zarządu Mikomax Smart Office, który specjalizuje się w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta