Podręcznik niebezpieczny dla duszy
- Nie ośmieszamy rządowego elementarza. Pokazujemy braki – mówi szef komisji episkopatu ds. wychowania Bp Marek Mendyk
Rz: Banalny, infantylny, nudny i oderwany od rzeczywistości. Przy tym propaguje konsumpcjonizm, hedonizm i eliminuje wartości kultury chrześcijańskiej. Nie za ostra ta krytyka ministerialnego podręcznika dla pierwszaków?
Bp Marek Mendyk, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego: Być może. Proszę pamiętać, że takie określenia padają najczęściej w pewnym kontekście. Skoro fachowcy – od razu zaznaczam, że nie są to księża ani siostry zakonne – oceniając ten podręcznik, dość krytycznie wypowiadają się o nim, to widać muszą być jakieś ku temu podstawy.
Uwagi, jakie przedstawiłem biskupom podczas konferencji, nie miały na celu jakiegoś ośmieszania czy dyskredytowania tego podręcznika. Chodziło o spowodowanie rzeczowej dyskusji, do której powinni dołączyć przede wszystkim rodzice. Chodziło także o to, byśmy uświadomili sobie, jakie zadania stoją przed nauczycielami religii i duszpasterzami.
Zwraca ksiądz uwagę na to, że w elementarzu nie ma ani jednego obrazka rodziny, która siedzi przy stole. To pomniejszanie roli rodziny?
Zdaniem ekspertów w elementarzowych częściach brakuje rodziny i naturalnych relacji, jakich dzieci się uczą, uczestnicząc w życiu rodzinnym. Na tych wzorcach nauczyciel ma opierać budowę kolejnych doświadczeń dzieci. Nie wydaje mi się, by dobrym przykładem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta