Do nowego dowodu szybko się przyzwyczaimy
Nowy dowód osobisty, choć jeszcze nie zaistniał w obrocie, już budzi ogromne obawy obywateli i grozi kłopotem. O tym, czy jest się czego bać, w rozmowie z Agatą Łukaszewicz mówi wiceminister spraw wewnętrznych.
Rz: Od minionej niedzieli, tj. 1 marca 2015 r., obowiązuje nowy wzór dowodu osobistego. Z dokumentu zniknął adres zameldowania. Nie ma także informacji o kolorze oczu i wzroście ani skanu podpisu posiadacza. Coraz więcej słychać głosów, że nowy dowód to kłopot. Czy rzeczywiście nowy dokument może oznaczać kłopoty?
Tomasz Szubiela: Nie. Nowy dokument zawiera mniej informacji niż dotychczasowy. Do tej pory obywatel musiał go wymieniać po każdorazowej zmianie miejsca zameldowania. Proszę jednak pamiętać, że nowy – choć na samym dokumencie adres się nie znajdzie – system rejestrów państwowych będzie zawierał informacje o miejscu zameldowania obywatela. A nowy dowód będzie częścią całego systemu. Zresztą nie trzeba wybiegać daleko w przyszłość, żeby wykazać, że już dziś wiele formalności wciąż możemy załatwić na podstawie paszportu, w którym nie ma adresu.
Skoro jednak zmiana budzi taki niepokój i obawy, może warto by akurat informację o zameldowaniu pozostawić na dokumencie?
To zmiana, do której szybko się przyzwyczaimy. W dzisiejszych czasach często zmieniamy adres zameldowania. Za każdym razem byliśmy zmuszeni wymienić dowód. Pamiętajmy, że teraz ok. 400 tys. osób rocznie wymienia dokument z powodu zmiany miejsca zameldowania. Kwestia niedogodności była wielokrotnie poruszana przez samych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta