Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Luksus czy może obowiązek

30 czerwca 2015 | Kultura | Małgorzata Piwowar
Adam Ferency i Halina Łabonarska  w spektaklu „Walizka” Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk  w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego. Spektakl otrzymał Grand Prix  na Festiwalu Dwa Teatry Sopot 2015
źródło: materiały prasowe
Adam Ferency i Halina Łabonarska w spektaklu „Walizka” Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego. Spektakl otrzymał Grand Prix na Festiwalu Dwa Teatry Sopot 2015

Jubileusz zakończonego właśnie Festiwalu Dwa Teatry skłania 
do refleksji nad losem telewizyjnej sceny.

Ten festiwal jest przecież obrazem życia największej polskiej sceny, choć – paradoksalnie – oglądanej w małym, telewizyjnym okienku.

Cieszył się – i słusznie – Krzysztof Domagalik, dyrektor artystyczny Festiwalu Dwa Teatry, że w tym roku pokazanych zostało 18 spektakli Teatru Telewizji, bo to o siedem więcej niż w roku ubiegłym. Trzeba jednak pamiętać, że dwa lata temu było ich 15, na VII festiwalu – 17.

Nieuchronne zmiany

W 2007 r. po raz pierwszy pojawiły się – poza konkursem – przedstawienia będące rejestracjami z teatrów. I wtedy jury – widząc zmniejszającą się nieubłaganie liczbę produkcji – zarekomendowało włączenie ich do konkursu. Żeby było komu przyznawać nagrody, których dla odmiany przybywało.

– Nie wiem, jak jury poradzi sobie, po raz kolejny oceniając w jednej konkurencji spektakle zrealizowane specjalnie dla Teatru Telewizji i te transmitowane będące rejestracjami – wyrażał w tym roku wątpliwości Jerzy Stuhr, reżyser „Rewizora" Gogola, zrealizowanego z wyjątkowym rozmachem ważnego przedstawienia. –To zupełnie inna kategoria, inny rodzaj przygotowań, myślenia o realizacji. Rejestracja przedstawień jest cenna, ale dla...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10179

Wydanie: 10179

Spis treści
Zamów abonament