Luksus czy może obowiązek
Jubileusz zakończonego właśnie Festiwalu Dwa Teatry skłania do refleksji nad losem telewizyjnej sceny.
Ten festiwal jest przecież obrazem życia największej polskiej sceny, choć – paradoksalnie – oglądanej w małym, telewizyjnym okienku.
Cieszył się – i słusznie – Krzysztof Domagalik, dyrektor artystyczny Festiwalu Dwa Teatry, że w tym roku pokazanych zostało 18 spektakli Teatru Telewizji, bo to o siedem więcej niż w roku ubiegłym. Trzeba jednak pamiętać, że dwa lata temu było ich 15, na VII festiwalu – 17.
Nieuchronne zmiany
W 2007 r. po raz pierwszy pojawiły się – poza konkursem – przedstawienia będące rejestracjami z teatrów. I wtedy jury – widząc zmniejszającą się nieubłaganie liczbę produkcji – zarekomendowało włączenie ich do konkursu. Żeby było komu przyznawać nagrody, których dla odmiany przybywało.
– Nie wiem, jak jury poradzi sobie, po raz kolejny oceniając w jednej konkurencji spektakle zrealizowane specjalnie dla Teatru Telewizji i te transmitowane będące rejestracjami – wyrażał w tym roku wątpliwości Jerzy Stuhr, reżyser „Rewizora" Gogola, zrealizowanego z wyjątkowym rozmachem ważnego przedstawienia. –To zupełnie inna kategoria, inny rodzaj przygotowań, myślenia o realizacji. Rejestracja przedstawień jest cenna, ale dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta