Niech żyją zabawki!
Bez elektronicznych gadżetów pod choinką ani rusz. Książki i klocki może i rozwijają wyobraźnię, ale najmłodsi uśmiechną się szerzej na widok czegoś na baterie i z dużym ekranem.
Gadżety – jak wszystko – ulegają sezonowym modom. Modne były tablety, przenośne konsole gier wideo i wszelkiego rodzaju akcesoria do nich. Były smartfony, netbooki, joysticki, przenośne odtwarzacze muzyki i cyfrowe aparaty...
A co się daje teraz?
Pewnym strzałem będą urządzenia z kategorii wearables, czyli do noszenia na sobie. Najczęściej są to po prostu zegarki – nazywane w tym kontekście smartwatchami – łączące się ze smartfonem. Taki smartwatch może odczytywać i zapisywać parametry pracy organizmu (tętno, temperaturę, aktywność fizyczną) i być drugim ekranem telefonu. Dzięki temu komórki nie trzeba wyciągać z kieszeni.
Tego typu urządzenia oferują praktycznie wszystkie liczące się firmy elektroniczne – od Apple i Samsunga po LG, Sony i Motorolę. Ich możliwości są bardzo podobne, kosztują z reguły od kilkuset do prawie 2 tys. złotych. Ale są też interesujące nowości, i to z obu stron cenowej skali. Są to jednak propozycje dla „starszych dzieci".
Ci naprawdę bogaci mogą zainwestować w nowość Tag Heuera, czyli pierwszy prawdziwy smartwatch szwajcarskiego producenta zegarków. Taki gadżet kosztuje ok. 1500 dolarów i ma typową dla marki jakość wykonania. Wyświetlany cyferblat wygląda dokładnie tak jak w każdym innym smartwatchu, jednak może też mieć charakterystyczne wskazówki i oznaczenia znane z innych modeli Tag...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta