Gdzie jest ta Polska?
Najpierw telegraficznie: „Czekam na prawdziwie samodzielny głos prezydenta". Jedna z wielu. Tak, czekam. Czekam i próbuję zrozumieć, co się stało. Ale żeby to pojąć, trzeba odrzucić telewizyjne obrazki. Wszystkie słowa polityków. Nie wierzyć nikomu albo wierzyć każdemu. Nie bać się odrzucenia.
A więc mamy dwie Polski. Jedna chce być jak Zachód, druga jak Polska. Jedna czuje się silna Europą, z pewnością inteligentna. Nie na tyle jednak inteligentna, żeby zrozumieć, że żaden naród nie wytrzyma indoktrynacji pogardy i umniejszania zasług. Ktoś powie, że to brak krytycyzmu. To wymieńmy jakiegokolwiek pisarza, poetę – oprócz Sienkiewicza może – który nie piętnowałby naszych wad. Wymieńmy jakikolwiek rocznik polskiej szkoły, gdzie na lekcjach polskiego uczeń nie musiałby rozpracowywać „polskich wad narodowych" opisanych przez największych twórców. Czy może być większa dawka dziegciu niż wiersz Jana Kochanowskiego o Polaku „przed i po szkodzie głupim"? Od wieków samobiczowanie i krytyka są siłą napędową...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta