Blitzkrieg z Trybunałem to wynik Przypadku
Rafał Matyja, politolog | 70 proc. czasu premiera to zajmowanie się sprawami od niego niezależnymi. Na prawdziwe rządzenie zostaje 30 proc. Tymczasem Jarosław Kaczyński ma dziś na nie 95 proc.
Plus Minus: Po co to Kaczyńskiemu?
To, czyli co?
Szybkie, gwałtowne przejmowanie władzy.
To co widoczne, to nie szybkość działań PiS, ale ich brutalność i ostentacja. Gdyby Platforma nie podsunęła im sprawy Trybunału Konstytucyjnego, wszystko wyglądałoby inaczej.
Kaczyński uzasadnia, że musi rozprawić się z Trybunałem, który zablokuje wszystkie reformy.
Blitzkrieg z Trybunałem jest wynikiem przypadku, ale tu też najbardziej dziwi nie tempo, ale styl. PiS nie szuka możliwości załagodzenia sporu, inna sprawa, że nie wiadomo, czy druga strona by tego chciała.
Kaczyński nie chce kompromisu, tylko swoich sędziów. Zupełnie jak PO.
I co? Walka się toczy o trzech sędziów? Nie wierzę w to.
A o co?
Ważniejsze jest zdyscyplinowanie własnej partii, które łatwo osiągnąć, gdy jest wspólny wróg i trwa wojna. Wtedy nieważne stają się żale jakiejś frakcji, że nie dostała wiceministra. A drugi powód to stworzenie zapory do dogadania się z systemem.
Systemem?
Ludźmi stanowiącymi system: wysokimi urzędnikami, prawnikami, elitami zawodowymi. Gdy trwa wojna totalna, bardzo trudno jest im się dogadać. Niech pan sobie wyobrazi, że człowiek obozu władzy przychodzi dziś do znanego prawnika...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta