Obywatel sam wie najlepiej
- Jeżeli popatrzymy trochę w historię, to wiemy, że bezwzględne posłuszeństwo stanowionemu prawu może być niebezpieczne, bo było wykorzystywane do niszczenia narodów - mówi Piotr Żak, były rzecznik NSZZ „Solidarność" i klubu AWS
Jest pan bardzo dobrym, utytułowanym brydżystą. Czy brydż i polityka mają ze sobą coś wspólnego?
Brydż jest taką dyscypliną sportu, która wykształca wiele bardzo przydatnych w polityce i codziennym życiu umiejętności: logiczne myślenie, umiejętność porozumiewania się z partnerem, zdolność do ponoszenia porażek i podnoszenia się z nich, bo można przegrać partię, a wygrać cały mecz. W polityce to się szczególnie przydaje. Poza tym gra w brydża wymaga umiejętności planowania, opracowywania taktyki i strategii. Uczy też szacunku do przeciwnika, wsłuchiwania się w to, co mówi, bo ma się z tego korzyści. Jeżeli zlekceważy się przeciwnika na początku meczu, to później ponosi się dotkliwą porażkę.
Szacunek dla przeciwnika to rzadka rzecz w naszej polityce.
Dlatego mnie w niej nie ma. W 2005 roku po raz ostatni kandydowałem do Sejmu z Platformy Obywatelskiej i od tego czasu nie uczestniczę aktywnie w bieżącym życiu politycznym, choć bardzo się tymi sprawami interesuję. Z pasji został mi tylko brydż. Dzięki niemu poznałem ludzi, których nie miałbym szansy poznać, np. słynnego inwestora Warrena Buffetta, guru wszystkich inwestorów giełdowych, czy Billa Gatesa, właściciela Microsoftu. Obaj są brydżystami.
Jak gra Gates, najbogatszy człowiek świata?
Jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta