Pasje Bronisława Wildsteina
Te wspomnienia to prawdziwa biografia intelektualna – i próba rozliczenia się z dramatyczną dla Polaków drugą połową XX wieku.
W lekkich czasach pytanie o granice prywatności nie ma wielkiego sensu, bowiem egzaltowane obnażanie tajemnic, eliminowanie tematów tabu i narcystyczna wyprzedaż intymnych sfer życia to norma poprawnego savoir vivre'u, a zarazem ulubiona rozrywka uczestników kultury masowej. W coraz większym stopniu dotyczy to całej reszty życia publicznego i prywatnego.
Wspominam o tym, bo ktoś zapytał mnie, czy wydana ostatnio książka Bronisława Wildsteina „Cienie moich czasów" nie jest świadectwem i owocem zbyt daleko posuniętej szczerości. Kiedy mnie pytano, nie znałem jeszcze „Cieni...", więc odpowiedziałem, że jak zawsze rzecz sprowadza się do artystycznego i intelektualnego efektu. Estetycznego i etycznego stylu. Zdarza się, że wyznania, wydawałoby się, całkiem niewinne brzmią jak pornografia, a dramatyczna i bolesna spowiedź staje się świetną lekturą, bo użyczywszy swej jednostkowości, jest w stanie delikatnie ożywić intymne sfery w sercach ludzi wywodzących się z różnych pokoleń i kultur.
Odważną szczerość niełatwo dzisiaj spotkać – prowadzi bowiem do bezkompromisowego zmierzenia się z prawdą o sobie oraz rezygnacji z cwaniackich kantów i chytrych uników. Więc zamiast trudnej szczerości obserwujemy zwykle ekshibicjonistyczne kreacje i bezwstydną sprzedaż tego, co winno pozostać w cieniu człowieczej osobności, a co powierzyć można tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta