Wielka kariera śmiecia
Mało komu znana odmiana winogron zrobiła furorę. Jeszcze w połowie lat 90. w Słowenii czy Friuli pięciolitrowy baniak ribolli kosztował grosze. Dziś często trzeba dać za butelkę nawet 30 euro.
W Słowenii byłem dwukrotnie. Nie liczę wyjazdu na kolację z Čedadu (Cividale) do Kobaridu (Caporetto) z włoskim patronem (zbierałem u niego winogrona i robiłem swoje pierwsze wino na początku lat 90. ubiegłego wieku). Bo po minięciu włoskiej kontroli, zagadani, wyrżnęliśmy elegancko w graniczny słupek z napisem „Italia 1947". Tylko kawałek błotnika wystawał na słoweńską stronę, więc niewiele zobaczyłem...
Prosciutto, mortadela i kasyna
Tym razem jestem w malutkim okręgu winiarskim Goriška Brda, którego stolica to Dąbrowa (Dobrovo, od słoweńskiego „dob" – dąb), leżącym w regionie Primorska. To tuż przy granicy z Włochami, pół godziny jazdy od Triestu i tyle samo od Gorycji/Nowej Gorycji. Choć o granicy trudno tu mówić. Raz jest się tu, za chwilę tam. Okno mojego hotelu wychodziło na włoską ulicę i pola, wchodziłem do budynku od strony słoweńskiej.
Słoweńcy szybko nauczyli mnie rozróżniać, gdzie jestem – stoki wzgórz to Słowenia, kiedy jest bardziej płasko, wiadomo, że to Włochy. A jest oczywiste, że najlepsze wina w Europie powstają nie na równinach, ale właśnie na łagodnych zboczach. W dodatku to jedno z najbardziej urokliwych miejsc winiarskich świata. Każde wzgórze jest inne. W niższych partiach są to łagodne winogrady. W wyższych dominują już uprawy tarasowe. A wszystko wzdłuż, w poprzek, na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta