Moskwa bierze Karabach
Przeoczone przez wielu kilkudniowe starcia między Baku a Erywaniem mogą doprowadzić do pogrzebania takiej inicjatywy jak nowy Jedwabny Szlak.
To była jedna z najkrótszych wojen ostatnich dekad. Ciężkie walki pomiędzy siłami azerbejdżańskimi a ormiańskimi zgromadzonymi wzdłuż ustalonej 22 lata temu linii rozejmu, wybuchły w sobotę 2 kwietnia, a już we wtorek 5 kwietnia strony zawarły przestrzegany na razie rozejm.
Bilans tej wojny to co najmniej 75 zabitych (po obu stronach) i kilkuset rannych oraz bardzo niewielka – na korzyść Azerbejdżanu – korekta linii rozejmu (zmiany widać jedynie na najdokładniejszych mapach sztabowych). A jednak najnowsza wojna o Górski Karabach może trwale zmienić architekturę bezpieczeństwa nie tylko całego Kaukazu Południowego, ale wręcz poradzieckiej Eurazji.
Bomba z opóźnionym zapłonem
W czasach ZSRR Górski Karabach (po ormiańsku: Arcach) miał status obwodu autonomicznego. Wchodził w skład radzieckiego Azerbejdżanu, ale wśród jego mieszkańców zdecydowanie dominowali Ormianie. Chociaż ich przewaga stopniowo topniała: na początku lat 20. XX w. było ich 94 proc. (Azerbejdżan – 6 proc.), pod koniec 80. – 76,9 proc. (Azerbejdżan – 21,5 proc.). Sytuację komplikował fakt, że w Szuszy, kulturalnej stolicy obwodu, przewagę miała z kolei ludność azerbejdżańska i że z Karabachu pochodziło wielu wybitnych Azerbejdżan, w tym kompozytor i twórca hymnu narodowego Uzeir Hadżibekow. Z tego powodu Szusza (po ormiańsku: Szuszi) razem z całą karabaską enklawą zajmuje w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta