Wyznawcy młodości
Kościelni liderzy sterujący emocjami i zachowaniami tłumu młodych ludzi zyskują przeświadczenie o swojej wyjątkowości. O sile, nieodpartym czarze, o swoich niezwykłych, wręcz nieograniczonych możliwościach. A to niebezpieczne.
Od czasu Soboru Watykańskiego II jesteśmy stopniowo przyzwyczajani do używania przez hierarchów Kościoła wielkich słów, gdy mowa jest o młodzieży. Zjawisko jest uderzające. Papieże ostatnich dziesięcioleci – wyjątkiem był Benedykt XVI – w zetknięciu z młodzieżą wypowiadają się z dużą dozą emocji.
Odpowiedzią są krzyki, wycia, gwizdy, oklaski, wskakiwanie na balustrady. Młodzież pokazuje po swojemu, a zachowania te są z reguły przyjmowane z aplauzem, że traktuje osobę papieża jako kogoś upragnionego – czy jednak z uwagi na jego urząd, czy z powodu deklaracji przyjaźni z jego strony?
Z najwyższej ambony pośród nauk ewangelicznych padają bowiem słowa mile łechczące jej próżność. Papież Franciszek podczas Światowych Dni Młodzieży w 2013 roku ogłosił, że młodzi ludzie zebrani na plaży Copacabana w Rio de Janeiro są „prawdziwymi bohaterami". Że przybycie na tę plażę – akurat w czasie słabej tego dnia pogody – jest „świadectwem wiary wobec świata" oraz że wiara ta „jest mocniejsza od chłodu i deszczu".
Żeby zasłużyć na miłość papieża – i na pochlebstwa wielu medialnych sław – nie trzeba wiele wysiłku, taki wniosek ktoś mógłby wyciągnąć. Wystarczy być młodym i przyjechać do Rio de Janeiro.
Typowa sytuacja w jednej z polskich rozgłośni katolickich. Telefonuje słuchacz i mówi podniesionym głosem: „Słucham was, mam 20 lat i jestem człowiekiem młodym"....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta