Zaprzeczenie miłości
Kary fizyczne wymierzane przez kochających rodziców budzą w dzieciach sprzeczne uczucia: obok miłości pojawiają się lęk i nienawiść; podporządkowanie i chęć buntu; żal i bezsilność.
Piszę poruszona artykułem Zbigniewa Stawrowskiego „Klaps to obowiązek rodziców". I na przekór temu, co powszechnie dzieje się w debacie publicznej, chciałabym zacząć od tego, co nas łączy.
Zaczynając od pierwszego zdania: „Sensem rodzicielstwa jest wspieranie dziecka na jego drodze dorastania ku odpowiedzialnej wolności". Zgadzam się też ze zdaniem: „Dziecko nie jest rzeczą, lecz od samego początku człowiekiem – celem samym w sobie i samoistnym podmiotem wszelkich uprawnień. Ale ponieważ początkowo nie potrafi z nich efektywnie korzystać, domaga się troskliwej opieki, co po stronie osób mu najbliższych rodzi moralny obowiązek troskliwej miłości, której celem jest doprowadzenie dziecka do momentu, gdy stanie się ono wolną i w pełni odpowiedzialną za siebie i swe czyny osobą". Zgadzam się wreszcie z założeniem, że „rodzice gwarantują swoim podopiecznym bezpieczną przestrzeń, w której mogą oni dojrzewać do dorosłości".
Tym, co nas różni, jest przekonanie, że „od samego początku swej opieki rodzice mogą i wręcz muszą używać przemocy, by właściwie wykonywać swoje zadania".
Posłużę się podanym przez autora przykładem: „Kiedy trzyletnie dziecko bawiące się w piaskownicy zaczyna bić łopatką po głowie swojego rówieśnika, powinnością rodzica jest nie tylko odciągnięcie małego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta