Ratujmy „Gazetę Wyborczą”!
Od jakiegoś czasu zauważam w internecie triumfalne teksty, że zbliża się koniec „Gazety Wyborczej". Być może, tak jak w przypadku Marka Twaina „wiadomości o śmierci są mocno przesadzone", ale i tak napawają mnie przerażeniem.
Mieszkam w Stanach, czyli na Zachodzie, do którego Polska – mimo członkostwa w NATO i Unii Europejskiej – ani inne „nowe demokracje" tak do końca nie należą. Bo jak inaczej wytłumaczyć, że „stare demokracje" uważają za stosowne pouczać Polskę czy Węgry w sprawie stopnia demokratyzacji, wolności prasy czy sposobu mianowania sędziów czy władz na przykład telewizji publicznej?
Żeby nie było wątpliwości – mnie również nie podoba się wiele z wymienionych wyżej spraw, ale nie pamiętam, by USA pouczały na przykład Francję lub Francja Wielką Brytanię, że ich parlamenty powinny mieć ten czy inny stosunek do sądownictwa.
„Nowe demokracje" zaś są ciągle (może słusznie, a może nie, choć ja jednak pilnowałabym Bułgarii czy Rumunii) pod specjalnym nadzorem Zachodu. A Zachód wie, że Polacy dzielą się na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta