Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Psy wojny na Bougainville

08 marca 1997 | Świat | WS

Aby położyć kres konfliktowi, którego korzenie sięgają ubiegłego stulecia, władze sprowadziły zagranicznych ekspertów wojskowych

Psy wojny na Bougainville

WOJCIECH SADURSKI Z SYDNEY

W celu rozprawienia się z secesjonistami na wyspie Bougainville rząd Papui-Nowej Gwinei (PNG) sprowadził zagranicznych najemników. Ta wiadomość zaniepokoiła Australię. John Howard, premier Australii, ostrzegł władze PNG, że popełniają błąd, starając się rozgromić militarnie partyzantów z Rewolucyjnej Armii Bougainville (BRA) .

"Jest to bardzo delikatna sfera stosunków międzynarodowych w samym przedsionku Australii i reszta świata uważa, że na Australii spoczywa specjalna odpowiedzialność" -- dodał premier Howard. Określił on plan użycia sił najemniczych jako "szaleństwo".

Nic nie wskazuje na to, by władze PNG przejmowały się tymi ostrzeżeniami, jak również podobnymi sygnałami z Waszyngtonu i Londynu. Julius Chan, premier PNG, który przed zbliżającymi się wyborami w lipcu chce pochwalić się jakimś sukcesem, odrzuca australijską krytykę. Powiedział, że cudzoziemscy eksperci wojskowi, którzy -- jak przyznał -- zostali sprowadzeni na wyspę, to "doradcy", którzy nie będą brali udziału w walkach z partyzantami. Jak jednak uważają australijscy obserwatorzy, jest to całkowicie niewiarygodne...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1015

Spis treści
Zamów abonament