ZaKODowani
Na marszach KOD ważne zadanie mają animatorzy. Tworzą nastrój. – Jesteście piękni! Jesteście wspaniali! – krzyczą do demonstrantów. Ze swoich stanowisk, niczym gniazdowi na stadionach, pełnią rolę wodzirejów. Narzucają hasła, które wszyscy potem będą powtarzać.
Warszawa, sobota, 24 września. Ciepłe, słoneczne popołudnie. – Drukuj ten wyrok, Beata, drukuj ten wyrok! Drukuj ten wyrok, Beata, drukuj ten... – niesie się w al. Szucha. A za chwilę: – Jedna Polska! Bez podziałów!
I jeszcze raz... I jeszcze... Przed Trybunałem falują flagi. Polski, Unii Europejskiej, KOD. Dźwięczą trąbki. Na transparentach hasła, na przykład takie: „Niech Polska będzie wasza i nasza. A nie jak stajnia Augiasza"; „Mazury kochają konstytucję"; „Boże! Wybacz biskupom, bo nie wiedzą, co czynią"; „Autokratyczny poseł PiS-u knuje. Polską gospodarkę i praworządność demoluje!". Albo: „Historia przyzna nam rację". To ostatnie na tle grafiki przestawiającej Baracka Obamę.
Niektórzy przechodnie na widok demonstracji są wyraźnie zaskoczeni. – Synek, patrz! To są te... no... lemingi! Czekaj, zrobię im zdjęcie. Albo nie, filmik nagram – mówi matka. – Co to za parada? Chyba równości... A, nie! To KOD! – inna rodzina też wydaje się nieco zdezorientowana.
Tymczasem demonstranci trąbiąc i skandując hasła, zmierzają w stronę Krakowskiego Przedmieścia... Ludzie uśmiechają się, rozmawiają ze sobą. Ktoś mówi o pisowskiej lewatywie mózgu. Według policji w marszu udział wzięło 12 tys. osób, ratusz twierdzi, że 30 tys.
Emocji nie brakowało również na pochodach, które odbywały się przed wakacjami. 4 czerwca, podczas...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta