Dzień dobry, witam Polskę
Minęło 40 lat od finału Masters, w którym Wojciech Fibak grał z Manuelem Orantesem.
Telewizja Polska ten mecz pokazała, co było niespodzianką, ale już nie szokiem, bo tenis w PRL za Gierka stał się poważanym sportem. Pasował do małego fiata, Pewexu, wreszcie niewstydliwej ochoty na bogacenie się. Władze przekonywały, że budują dziesiątą przemysłową potęgę świata i Fibak znakomicie wstrzelił się w ten czas. Miał szczęście, w epoce siermiężnego Gomułki skończyłby zapewne jak Władysław Skonecki, najwybitniejszy po wojnie gracz przed nim. Musiałby wyjechać, a w ojczyźnie znaczyłby mniej niż brązowy medalista mistrzostw Europy w podnoszeniu ciężarów,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta