Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nagrody bez znaczenia

28 stycznia 2017 | Plus Minus | Krzysztof Cieślik
Nie tylko Natalia Fiedorczuk-Cieślak była zaskoczona werdyktem jurorów „Polityki”.
autor zdjęcia: Stach Leszczyński
źródło: Strefa Gwiazd/PAP
Nie tylko Natalia Fiedorczuk-Cieślak była zaskoczona werdyktem jurorów „Polityki”.

Dziś wyróżnień kreujących hierarchię i mających realny wpływ na rynek książki własciwie nie ma. Niedługo laury literackie w Polsce interesować będą tylko nagrodzonych.

Żyliśmy w czasach, w których Adam Michnik wybornie znał się na poezji" – pisał Marcin Świetlicki w „Wierszu dla Zbigniewa Herberta (dedykowanym Wisławie Szymborskiej)" z lat 90., kiedy Nagroda Nike była zdecydowanie najważniejszym laurem w Polsce, a „Gazeta Wyborcza" dyktowała hierarchię literacką. Oczywiście w słowach autora „Zimnych krajów" pobrzmiewa, zamierzona zresztą, przesada, ale trudno odmówić im pewnej dozy racji, szczególnie że w pierwszych latach istnienia Nike honorowano głównie pisarzy z absolutnego parnasu (Miłosz, Barańczak, Różewicz) za książki na tle ich dorobku najwyżej przyzwoite.

W latach 90. i na początku nowego stulecia Nagroda Nike była jednak niewątpliwie potęgą, co wiązało się zarówno z jej wysokością (sto tysięcy złotych; przez długi czas Nike nie miała pod tym względem konkurencji), jak i z medialnym przebiciem: żaden ogólnopolski dziennik nie wręczał „swojej" nagrody i gala żadnej innej nagrody literackiej nie pojawiała się w telewizji publicznej w najlepszym czasie antenowym. Uhonorowanie Nike oznaczało więc prestiż (dla niektórych pisarzy awans do pierwszej ligi), pieniądze, a przede wszystkim znaczący wzrost sprzedaży książek (czyli raz jeszcze: pieniądze).

Szybko jednak Nike zaczęła tracić na znaczeniu. Stało się to z powodu mniej lub bardziej nietrafionych werdyktów, braku jasnych...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10661

Wydanie: 10661

Zamów abonament