Rzeź Woli. Rozstrzelane miasto
Trzy dni i ponad 50 tys. zabitych – rzeź Woli dokonana przez Niemców podczas powstania warszawskiego to jedna z największych masowych zbrodni w historii świata.
Kamienica przy Wolskiej 129 była naprawdę duża – w 150 lokalach mieszkało około 600 osób. Pierwsze dni powstania mijają tu stosunkowo spokojnie. 5 sierpnia o godzinie 10 rano na obszernym podwórzu domu zaroiło się jednak od Niemców. Oddział liczy kilkadziesiąt osób. Są uzbrojeni w karabiny maszynowe i granaty. Groźbami i siłą wyganiają wszystkich mieszkańców budynku na ulicę Wolską. „Wyszłam z mieszkania z mężem, dwoma synami i dwiema córkami. Razem z innymi mieszkańcami domu żandarmi kazali nam wyjść na ulicę Wolską, przejść jezdnię i zatrzymać się przy parku Sowińskiego. Odłączono mężczyzn od kobiet oraz oddzielono od matek chłopców w wieku od 14 lat. [...] Zobaczyłam, iż na rogu ul. Wolskiej i Ordona stoi na podstawie karabin maszynowy, a przy naszym domu w odległości ok. 10 m od ul. Ordona, w kierunku Prądzyńskiego, stoi drugi karabin maszynowy. [...] Z tych karabinów żołnierze niemieccy dali do nas salwy. Upadłam na ziemię. Nie byłam ranna. Na moje nogi padały zwłoki. Żyła jeszcze leżąca przy mnie moja najmłodsza córka Alina" – relacjonowała tuż po wojnie Wacława Szlacheta, jedna z nielicznych ocalałych z rzezi. Kątem oka widzi, jak żołnierz podchodzi do wózka, w którym leżą kilkumiesięczne bliźnięta jej sąsiadki, i strzela do nich. Krew w żyłach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta