Iran a chrześcijanie
Iran jest bardziej tolerancyjnym religijnie krajem niż Arabia Saudyjska. Największym wrogiem Teheranu jest imperializm amerykański – pisze armenista i iranista.
Niedawne wybory prezydenckie w Iranie oraz wizyta w Arabii Saudyjskiej prezydenta USA Donalda Trumpa to dobra okazja do porównania stanu tolerancji religijnej i swobód obywatelskich w obu krajach. Tym bardziej iż czynniki religijne najprawdopodobniej odgrywały też rolę w zamachu terrorystycznym, który miał miejsce w Teheranie w środę, 7 czerwca. 12 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w następstwie ataków przeprowadzonych prawdopodobnie przez zamachowców reprezentujących ISIS. Jednym miejscem ataku był parlament Islamskiej Republiki Iranu, a drugim – mauzoleum ajatollaha Chomeiniego, twórcy tego państwa.
Iran, którego nazwa stanowi kontynuację starożytnej „krainy Ariów (Aryjczyków)" jest, choć z przerwami, ale jednak często obecny w mediach całego świata od kilkudziesięciu lat. I „lubi" świat zaskakiwać. W drugiej połowie XX wieku szach Mohammad Reza Pahlawi olśniewał przepychem swego dworu i rosnącymi dochodami ze sprzedaży ropy naftowej. A potem, gdy rewolucja islamska zmiotła go z areny dziejów Bliskiego Wschodu, cywilizowany świat nie mógł wyjść z podziwu, jakim „cudem" na czele rewolucji, która w 1979 r. zniszczyła monarchię Pahlawidów, będącą sojuszniczką Stanów Zjednoczonych, stanął zacofany (z definicji) kler muzułmański, a nie, jak to na przykład stało się wcześniej w sąsiednim arabskim Iraku (w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta