Londyn już nie ceni sztuki dyplomacji
Negocjacje dotyczące brexitu nie postępują wystarczająco szybko. Brytyjczycy wyraźnie nie dostrzegają skali problemów.
Korespondencja z Brukseli
– Zawsze zazdrościłem Wielkiej Brytanii dyplomatów. Teraz patrzę i nie wierzę własnym oczom – mówi nieoficjalnie unijny dyplomata, z pochodzenia Belg. To wyjątkowe słowa uznania, bo właśnie belgijska dyplomacja jest bardzo ceniona za swój profesjonalizm, szczególnie w sprawach unijnych. Skoro Belg prawi takie komplementy Brytyjczykom, to tym bardziej zasługuje to na uznanie. I tym bardziej spektakularny jest upadek tych umiejętności. Albo – jak twierdzi wielu obserwatorów – nie tyle umiejętności dyplomatów czy urzędników, ile niechęć polityków do korzystania z nich.
W mediach brytyjskich wiele komentarzy wywołało zdjęcie z inauguracji drugiej rundy negocjacyjnej w ostatni poniedziałek. Po jednej stronie stołu siedzi unijny negocjator Michel Barnier, z dwiema doradczyniami po bokach. Po drugiej stronie jego brytyjski odpowiednik David Davis, również z dwójką...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta